środa, 9 października 2013

Rozdział 6

Nie wiem ile na to zajęło i zapomniałam o czasie, gdy zobaczyłam tą piękną polankę z jeziorkiem na środku. Woda była piękna i czyściutka.

-Wow.- tylko to udało mi się wykrztusić.
-Pięknie tu, prawda? I jak cicho.-odezwał się stojący obok mnie Nick.
-Skąd znasz to miejsce?- zapytałam spoglądając na przyjaciela.
-Kiedyś jak byliśmy młodsi, zaraz po tym jak wracaliśmy z Camp Rocka musiałem odpocząć, akurat chyba pokłóciłem się z Joe. Jechałem szybko przed siebie, nie patrzac nawet gdzie jade. Zatrzymałem się po jakimś czasie i poszedłem na spacer. Trafiłem tutaj. Później  byłem tu jakieś dwa razy żeby pomyśleć, ostatnio dwa dni temu. Pomyślałem sobie wczoraj jak wróciłem do domu, że pewnie chciałabyś trochę odpocząć od tej gonitwy codziennej. Przypomniałem sobie o tym miejscu i przywiozłem cie tu. Jutro wracasz do pracy, ja zreszta też, dlatego tu jesteśmy. Żeby się wyciszyć i odpocząć.- uśmiechnął się.
-Dziękuję, jesteś genialny.- przytuliłam przyjaciela.
-Dla ciebie wszystko Dems.- szepnął mi we włosy.

Rozłożyliśmy kocyk i usiedliśmy na nim. Pogoda była piękna, słońce świeciło a chmur nie było prawie wcale.W pewnym momencie wstałam z miejsca i bez słowa podeszłam do wody. Kucnęłam przy niej i zanurzyłam ręke. Była cieplutka, aż chciało się wykąpać. Szkoda tylko że nie wzięłam stroju.

-Masz ochotę się wykąpać?- zapytał Nick, a ja podskoczyłam zaskoczona. Nie słyszałam żeby podchodził.
-Nawet nie wiesz jak wielką, ale nie ma stroju.- przyznałam  i kolejny raz tego dnia chłopak mnie zdziwił.
-O tym też pomyslałem.
-Jak to?- przyjżałam się dokładniej Nickowi i próbowałam zrozumieć o co mu chodzi.
-Mam strój dla Ciebie, kupiłem rano przy okazji kupowania butów.
-Nick zwariowałeś. Po co mi to wszystko kupowałeś?- spytałam, a chłopak zmieszał się trochę.
-Bo jesteś moją orzyjaciółką a jak wciągnąłem cie za miasto bez uprzedzenia.- odpowiedział po chwili.
-Nie wezmę od ciebie tych wszystkich rzeczy- odparłam, a ten lekko się uśmiechnął.
-Nie ma sprawy, będą u mnie leżały i czekały na kolejne użycie, pasuje?- potwierdziłam.- No to teraz chodź dam ci strój i się przebierzesz.
-Ale nie mam gdzie.- zauważyłam, ale i na to znalazł sposób.
-Dam ci swoją koszulkę, tak chyba sobie poradzisz, co?- uśmiechnął się i dodał po chwili.- Odwrócę się.
-Okej.- zgodziłam się gdy dodał druga uwagę.

Poszliśmy do naszego koszyka. Okazało się że to czerwone bikini. Było piękne.

-Naprawde bardzo ci dziekuję Nick, stój jest piękny.- przytuliłam mocno przyjaciela i dałam mu całusa w policzek.
-Nie ma sprawy Dems.- powiedział i ściągnął koszulkę i podał mi ją. Założyłam ubranie na siebie i szybko przebrałam w strój.
-A ty masz kąpielówki?- zapytałam gdy byłam gotowa, ale jeszcze w koszulce.
-Mam już na sobie..- uśmiechnął się do mnie.
-To dobrze. A Nicky?- zaczęłam a ten spojrzał na mnie zaciekawiony.
-Tak?
-Bardzo potrzebujesz suchą koszulkę?
-A dlaczego pytasz?- spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Bo chciałąbym się w niej zanurzyć w wodzie.
-W takim razie nie potrzebuje jej. Możesz ją zmoczyć.- zgodził się.
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się i skierowałam w stronę wody. Byłam pewna że chłopak szybko do mnie dołączy. Tak jak myślałam nie minęły dwie minuty, a on był koło mnie.
-No, no Nickolas jaka klata.- uśmiechnęłam się lekko zagryzając wargę.
-Dems, byliśmy razem wczoraj na basenie i przed chwilą stałem tak samo bez koszulki i dopiero teraz zauważyłaś?- zapytał uśmiechając się kpiąco.
-Oh, faktycznie. No widzisz jaka ja ślepa jestem?

Nic na to nie odpowiedział tylko zaczął mnie chlapać wodąm nie byłam mu dłużna oczywiście. Zaczęliśmy się podtapiać, później wskoczyłam przyjacielowi na plecy, gdy próbował mnie sćiagnąć oboje wpadliśmy pod wodę. Gdy pod nią otworzyłam oczy , zauważyłam że mój towarzysz był blisko mnie  i też na mnie patrzył. W pewnym momencie zrobił coś na co czekałam od wczoraj. Znowu mnie pocałował. Oddałam oczywiście pocałunek a w jego trakcie wynurzyliśmy się na powierzchnie. Tylko na chwilę Nick przerwał to co robiliśmy żeby powiedzieć mi że jestem piękna, i objął mnie mocniej w talii.  Nie wiem jak długo to trwało, no bo kto by patrzył na zegarek albo odliczał sekundy w takich momentach. Wiem że w pewnym momencie sciągnął mi koszulkę i rzucił gdzieś w bok, tak więc zostałam w samym stroju.

-Teraz wyglądasz o wiele lepiej.- powiedział po chwili, a ja oczywiście się zarumieniłam.
-To strój od ciebie, więc to twoja zasługa.- uśmiechęłam się i podpłynęłam po koszulkę a później wyszłam z wody zostawiając w niej chłopaka samego.

Usiadłam na trawie obok naszego koszyka i oberwowałam wychodzącego z wody Nicka. Poszedł w moje ślady, lecz po chwili zasnął. Uśmiechnęłam się na ten widok i zrobiłam mu zdjęcie. Dzięki bogu mam w telefonie internet, więc weszłam na Instagrama i wstawiłam zdjęcie z podpisem.

"Śpiący @nickjonas. Hej fani jak myślicie? Obudzić go czy ma spać dalej?"

Chwilę później zdjęcie było na tym portalu i Twitterze. Poczytałam chwilę komentarze fanów i pstanowiłam go obudzić. Tylko potrzebny był mi skuteczny sposób. Nagle zdałam sobie sprawę z tego żenigdy nie budziłam Joe, więc nie wiem jak skutecznie obudzić faceta. Wpadłam jednak na jeden pomysł. Wstałam powoli i usiadłam na nim okrakiem, pochyliłam się i pocałowam go lekko w usta. Zareagował po drugim pocałunku.

-Dems?- zapytał zdezorientowany, a ja zdałam sobie sprawę z tego, że chyba źle zrobiłam budząc go w ten sposób. Dlatego zeszłam szybko z przyjaciela i ubrałam się. Obserwował mnie, każdy mój ruch i siedział cicho. Spakowałam swoje rzeczy do torebki, czyli w zasadzie tylko telefon  i zajrzałam do koszyka. Było w nim jabłko więc wzięłam je sobie i zaczęłam jeść.  Nick w tym czasie ubrał spodnie oraz koszulkę, która chyba już była prawie sucha. Siedzieliśmy w ciszy, ponieważ żadne znas nie miało ochoty, czy odwagi odezwać się pierwsze. Gdy skończyłam jeśc jabłko wrzuciłam ogryzek do woreczka i spojrzałam na zegarek, była osiemnasta, bardzo szybko ten czas minął.
-Wracamy?- zapytałam wstając z ziemi.
-Pewnie, jeśli chcesz.- zgodził się i też wstał, zabrał koszyk i ruszyliśmy w ciszy w stronę samochodu.

W domu byłam po dziewiętnastej, podziękowałam ładnie przyjacielowi za miły dzień i weszłąm do środka.Ściągnęłam szpilki i poszłąm do siebie do pokoju.Trampki zpstawiłam u Nicka w samochodzie, a strój który przed chwilą ściągnęłam oddam mu przy okazji. Gdy się wykąpałam założyłam piżame  i zeszłam do salonu obejrzeć film z Johnym Deppem, a gdy się skończył położyłam się spać.





Cześć. Znowu wróciłam po ponad miesiącu i za to przepraszam. Mam nadzieję że wam też się podobało. Do napisania!

2 komentarze:

  1. Normalnie umieram kiedy Oni się całują. Jak sb to wyobraże to zgon na miejscu... Rozdział bardzo mi się podobał i mam nadziję że kolejny uda Ci się dodać wcześniej :D <3

    OdpowiedzUsuń